Dużo pracy doradcy ds. sprzedaży

Zazwyczaj w poniedziałki pracuje mi się dość kiepsko, bo nie mogę odnaleźć się po weekendzie, jednak akurat w tym tygodniu poniedziałek był zadziwiająco dobry, przyjemny i owocny. Pozyskałem kilku dużych klientów, sprzedałem paręnaście usług i przybliżyłem się do realizacji swoich planów sprzedażowych. Co więcej, miałem równie przyjemny wieczór, bo niespodziewanie do Zawiercia przyjechał mój dawny przyjaciel z rodziną i wyszliśmy na miasto, żeby powspominać stare, dobre czasy.

Dzisiaj mamy wtorek i dzisiaj pracuje mi się tak, jak zazwyczaj ma to miejsce w poniedziałki, doradca ds. sprzedaży Zawiercie. Gdy tylko podniosłem się z łóżka z lekkim bólem głowy to od razu wiedziałem, że dzisiejszy dzień będzie taki sobie i raczej nie zapamiętam go jako coś cudownego. Poranny ból głowy zawsze oznacza, że nawet gdybym bardzo chciał to i tak mniej więcej do godziny 12.00 nie uda mi się go pozbyć. Cóż, lekki kac chyba każdego kiedyś dotknął i każdy wie na czym on polega. Trzeba go przeczekać i tyle.

W pracy jestem mniej więcej od dwóch godzin i na razie nie zrobiłem zbyt wiele. Cały czas łapię za słuchawkę i próbuję dzwonić do klientów, jednak albo mi coś przerywa, albo klient nie odbiera, albo nie jest zainteresowany. Od rana nic jeszcze nie sprzedałem, podczas gdy inni doradcy mają już pierwsze transakcje na swoim koncie. Mam nadzieję, że po 12.00 moja forma się odmieni i nadrobię wszelkie straty.

Napisz komentarz