Sen to podstawa w pracy doradcy ds. sprzedaży

Każdego ranka wstaję o 7.45 – na tyle wcześnie, by zdążyć jeszcze uszykować mężowi kanapki do pracy i dać mu całusa na odchodne. Gdyby nie to, że poczuwam się do odpowiedzialności za mojego małżonka, dbam o niego i chcę dla niego jak najlepiej, pewnie dałabym sobie spokój z robieniem kanapek tak wcześnie rano, skoro równie dobrze mogłabym wstać o 9.00 lub nawet o 10.00. Późne wstawanie jest bardzo miłym elementem bezrobocia. Jeszcze jednym sympatycznym aspektem tego stanu jest to, że całymi dniami mogę robić to, na co mam zwyczajnie ochotę. Oczywiście co jakiś czas muszę posprzątać, ugotować obiad i zająć się dziesiątkami innych domowych obowiązków, jednak oprócz tego mogę robić co mi się żywnie podoba. Bezrobocie, mimo swych oczywistych wad, jest bardzo przyjemne i niezobowiązujące. Jeśli danego dnia mam ochotę iść na spacer po parku – idę, jeśli mam ochotę wyjść do sklepu – wychodzę.

Pierwszy tydzień po stracie pracy w charakterze doradcy ds. sprzedaży był dla mnie tragiczny, doradca ds. sprzedaży Olsztyn. Byłam zdruzgotana i miałam wrażenie, że cały świat osuwa mi się pod stopami. Na szczęście chwilowe załamanie szybko przeszło, a ja zaczęłam doceniać uroki bycia na wolnym. Za jakiś czas planuję oczywiście powrót do aktywności zawodowej, jednak póki mogę sobie na to pozwolić (głównie finansowo), to nie mam zamiaru bawić się w rozmowy kwalifikacyjne i poszukiwania pracy. Mój mąż jest na razie bardzo zadowolony, że jego małżonka zajmuje się domem.

Napisz komentarz