Nagła depresja doradcy ds. sprzedaży

Od kiedy moja starsza siostra straciła pracę doradcy ds. sprzedaży, czyli mniej więcej od dwóch tygodni, Lidka całymi dniami przesiaduje w swoim pokoju i w ogóle nie wychodzi na zewnątrz. Nie wiem co jej się stało, bo przecież nawet tej pracy nie lubiła. Powtarzała w kółko, że denerwuje ją kierownik i praca jest niewdzięczna. Sama zastanawiała się czy nie odejść z firmy, jednak jej pracodawca wyprzedził jej plany i sam zatroszczył się o zwolnienie Lidki.

Na początku jej odosobnienia myślałam, że jest to jedynie przejściowy stan, po którym zaraz nie będzie śladu. Lidka nigdy nie potrafiła się smucić dłużej niż dwa-trzy dni. Po tym czasie zawsze wracała do swojej normalnej, wesołej natury. Tym razem depresja Lidki nie opuściła jej ani po trzech dniach, ani do tej pory. To, co kiedyś wydawało mi się głupie i dziecinne w zachowaniu Lidki teraz nagle stało się czymś strasznym i przerażającym. Nie mam zielonego pojęcia co dzieje się w głowie mojej siostry i jak ją z tego wyciągnąć. Rodzice są równie przerażeni jak ja i już nawet zadzwonili do zaprzyjaźnionej pani psycholog z prośbą o poradę. Lidka niby uczestniczy w życiu rodzinnym – jada z nami posiłki i siedzi wieczorem przed telewizorem, jednak w tym wszystkim jest jakaś zamknięta. Poza godzinami wspólnego relaksu siedzi zamknięta w pokoju i w ogóle z niego nie wychodzi. Czy to jest normalne? Na pewno nie. W jej pracy musiało się wydarzyć coś bardzo złego, bo nie wierzę, że Lidkę tak bardzo przybił fakt utraty nielubianej posady, doradca ds. sprzedaży Radom.

Napisz komentarz