Mój służbowy laptop jest elementem niezbędnym do codziennej pracy w zawodzie doradcy ds. sprzedaży. Na nim zapisane mam wszystkie wzoru umów, na nim prowadzę bazę dotychczasowych klientów i na nim zbieram informacje odnośnie zrealizowanych transakcji i zamówień, doradca ds. sprzedaży Bełchatów.
Bez swojego laptopa czuję się jak bez ręki, lub nawet gorzej. Parę razy zdarzyło mi się nie zabrać go z domu do pracy i wtedy nie robiłem nic innego, jak tylko wsiadałem z powrotem w samochód i pokonywałem odległość 40 km dzielącą mnie od mojego miejsca zamieszkania, by zabrać swój sprzęt. Gdybym nie wracał do domu po laptopa równie dobrze mógłbym nic nie robić, bo brak komputera oznacza dla mnie brak podstawowych dokumentów do pracy z klientem.
Ostatnio czuwała nade mną chyba jakaś opatrzność, bo jednego wieczoru wpadłem na pomysł, by wszystkie swoje zawodowe dokumenty zgrać na dysk przenośny, żeby w razie czego była jakaś kopia zapasowa. Zrobiony przeze mnie back-up dość szybko okazał się być mi bardzo potrzebny. Dwa dni po wieczornym zgrywaniu danych mój służbowy laptop został zalany herbatą przez mojego kolegę z pracy i gdyby nie kopia zapasowa straciłbym wszystkie najważniejsze dokumenty. Dobrze, że skończyło się tylko na laptopie oddanym do czyszczenia. Dostałem ostrzeżenie i teraz już zawsze wszystkie swoje ważne dokumenty będę kopiował na dysk. I na pendrive. I jeszcze na pięć płyt DVD.